Krzywa polanka

Tayamako

To krzywe drzewa nadały taka nazwę tej polanie. Te drzewa wyglądają bardzo efektownie. Na krzywych pniach można się nawet położyć.

_______________________________________________________________

Przybyła w owe dziwne miejsce. Położyła się na jednym z krzywych pni.Powoli zasypiała. Wiatr muskał jej sierść. Spała ale to nie znaczy że nie jest czujna.

Rico

Przydreptał na polankę w celu.. hmm.. zrelaksowania się. Przyszedł tutaj spokojnym krokiem. Rozglądnął się dookoła. Wciągnął powietrze kilkakrotnie i ułożył się na jednym z pni.

Tayamako

Otworzyła jedno oko. Ktoś tu jest Przymknęła oczy ze spokojem a wiatr muskał jej grzywkę. W końcu zniknęła i z niesamowita szybkością znalazła się na drzewie na którym leżał basior. Była na gałęzi. Uważnie mu się przyglądała.

Rico

Usłyszał szelest. Podniósł lekko łeb i rozglądnął się dookoła. Nie spojrzał jednak w górę. Myśląc, że to jakiś mieszkaniec lasu, ułożył z powrotem łeb na łapach i przymknął oczy. Jednak coś nie dawało mu spokoju -czuł, że nie jest sam. W końcu wstał i zaczął uważnie wodzić oczami po otaczających go drzewach i krzakach. Po pewnym czasie spojrzał w górę i dostrzegł jakąś postać na drzewie. Nie mógł jednak jej rozpoznać, ponieważ słońce świeciło mu w oczy. Jedyną nadzieją był jego nos, który rzadko go zawodził. Zaczął węszyć. W końcu rozpoznał Tayamako. Co ona tu robi? Chwilę się zastanowił, lecz w końcu postanowił ją zignorować. Jak chce pogadać, to niech zejdzie. Jak nie -to nie. Jakoś podczas szkolenia, nie wydawała się być towarzyska.